Jak bycie eko pomaga zaoszczędzić?

Jak bycie eko pomaga zaoszczędzić?

Koronawirus niewątpliwie obije się niekorzystnie na gospodarce, czyli na portfelach wielu z nas. W dzisiejszym wpisie postaramy się podpowiedzieć Wam, jak zaoszczędzić żyjąc ekologicznie.

Ostatnio w naszym artykule tłumaczyłyśmy, skąd bierze się wyższa cena produktów, które produkowane są z dbałością o środowisko i planetę oraz dlaczego warto zapłacić z nie więcej (Dlaczego EKO nie może być tanie). Dziś chciałybyśmy zwrócić uwagę na fakt, że tak naprawdę bycie eko i less waste, to doskonały sposób na długoterminowe oszczędzanie. Zapytacie jak?

  1. Niemarnowanie żywności

Jednym z ważniejszych aspektów ochrony naszego środowiska jest niemarnowanie żywności – to mniej gazów cieplarnianych trafiających do atmosfery, mniej niepotrzebnej produkcji, mniej wykorzystanych pod uprawę pól. Czy wiesz, że aż 42% Polaków przyznaje się do wyrzucania jedzenia? Choć duża część żywności marnuje się na etapie produkcji i sprzedaży, to za większą część odpowiadamy my, konsumenci. Raport opracowany przez Banki Żywności wskazuje, że „głównym powodem, dla którego żywność w polskich gospodarstwach domowych trafia do kosza, jest jej zepsucie (65,2%). Dalsze w kolejności to przeoczenie daty ważności (42%) oraz przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia (26,5%).” To nie tylko wielka szkoda dla naszej planety, ale też dla naszego portfela! Zerowaste’owcy doskonale o tym wiedzą dlatego na zakupy chodzą przygotowani – z listą oraz zaplanowanym jadłospisem. Dodatkowo przyda nam się wiedza o tym jak przechowywać żywność, przygotujemy taką instrukcję już wkrótce.

  1. Wielokrotne użytkowanie przedmiotów i wykorzystywanie ich ponownie

Bycie eko nieodzownie kojarzy nam się z własną torbą na zakupy i woreczkami na warzywa i owoce. Jasne, to pierwszy krok, dzięki któremu nie płacimy za foliówki w sklepie. Ale za tym idzie cała idea wielorazowości od sztućców na piknik rodzinny, przez maszynki do golenia po kubki do kawy. Dzięki temu nie wydajemy ciągle na coś, co natychmiastowo po zużyciu trafi do kosza, a my będziemy zmuszeni znów wydać pieniądze. Droga zero waste to także pobudzenie kreatywności w wykorzystaniu ponownym przedmiotów. Przykładem może być wykorzystanie resztek po świecy, aby zrobić nową, zrobienie z potłuczonej porcelany biżuterii czy klosza do lampy z butelki po whisky. Być może teraz wydaje Ci się to abstrakcyjne, ale z czasem przychodzi naturalnie, a w Twojej kieszeni zostają pieniądze na przyjemności takie jak wyjście do kina czy dobra kolacja z rodziną.

  1. Minimalizm

Bardzo często z byciem eko w parze idzie minimalizm. Dotyczy to szczególnie szafy, której przyświeca zamysł bycia kapsułową, czyli taką w której znajduje się określona liczba uniwersalnych rzeczy o wielu zastosowaniach i w pasujących do siebie kolorach. Ile rocznie wydajemy na ubrania goniąc za modą? Czy wiesz, że kiedyś w sklepach były dwie kolekcje: wiosenno-letnia oraz jesienno-zimowa? W dzisiejszych czasach to nawet kilkanaście takich kolekcji w niecały kwartał! Czy warto tracić pieniądze na rzeczy, których za chwilę nie założysz? Lepiej odłóż je na czarną godzinę lub kup coś co posłuży Ci wiele lat.

O tym jak branża odzieżowa niszczy planetę pisałyśmy już wcześniej: Jaki wpływ na środowisko ma produkcja ubrań?

  1. Oszczędność wody i picie z kranu

Zwracając uwagę na oszczędzanie zasobów naturalnych myślimy nie tylko o energii, ale przede wszystkim o wodzie. Dlatego, aby być eko rezygnujemy czasem z naszych przyjemności jak np. długie kąpiele w wannie. Ale wystarczy kilka mniejszych kroków takich jak: zakręcenie wody podczas mycia zębów, zapakowanie zmywarki do pełna czy włączenie krótszego programu prania. Swoją oszczędność szybko zauważymy w rachunkach.

Dodatkowo warto wspomnieć o innej oszczędności związanej z wodą – piciu wody z kranu. To jeden z najłatwiejszych sposobów na ograniczenie plastiku w życiu codziennym. Maciej Samcik wyliczył, że oprócz satysfakcji z bycia eko rocznie oszczędzamy ponad 220 zł jeśli zdecydujemy się na wodę z kranu. Czy można i warto pić wodę z kranu? Odpowiedź brzmi tak! Nasza nieufność narodziła się w latach 70-tych, kiedy to normy dotyczące wody pitnej nie były tak restrykcyjne. Dlatego zamiast nalać do szklanki wodę z kranu, wydajemy pieniądze na tę w butelce. Tymczasem dziś możemy bez obaw gasić pragnienie bieżącą wodą, ponieważ jej jakość jest zgodna z normami unijnymi. Zachęcamy do sprawdzenia jakości wody w swojej miejscowości, na stronach internetowych przedsiębiorstw wodociągowych lub sanepidu. W dużych miastach kontrola jakości odbywa się codziennie. Jeśli dalej masz wątpliwości zakup butelkę lub dzbanek z filtrem np. z filtrem węglowym, który możesz później wykorzystać jako nawóz!

  1. Oszczędność energii elektrycznej

To kolejny zasób, o który powinniśmy zadbać. Opłata za energię elektryczną jest opłatą, której nie da się uniknąć i reguluje ją każdy z nas. Wyłączenie sprzętu z kontaktu oraz wymiana żarówek na energooszczędne, to nie tylko działanie proekologiczne, ale również z korzyścią dla Twoich oszczędności. Wspomniany już krótszy czas prania czy zmywania, to nie tylko oszczędność wody, ale i prądu.

Wiedząc jaki szkodliwy jest proces produkcji energii z węgla, chcąc być eko często zastanawiamy się nad alternatywnymi źródłami pozyskania energii jak np. fotowoltaika. Na takiej inwestycji w dłuższym terminie również skorzystamy finansowo. Przyjemnie z pożytecznym! Taka instalacja działa wyłącznie w oparciu o odnawialne źródło energii, czyli promienie słoneczne. Energia słoneczna jest zamieniania następnie w elektryczną. Taka instalacja pozwala w dużej części zaspokoić nasze zapotrzebowanie, jednocześnie nie powodując emisji gazów cieplarnianych, ani innych szkodliwych związków do atmosfery. Nasze rachunki maleją, a nasz wkład w ochronę środowiska rośnie.

  1. Własne środki czystości

Na sam koniec pozostawiamy wyższy stopień wtajemniczenia czyli produkcję własnych środków czystości. Oczywiście składniki do produkcji takich rzeczy jak własne tabletki do zmywarki, płyny na bazie octu czy preparaty do czyszczenia piekarników z sodą oczyszczoną też kosztują. Nie będziemy Wam mydlić oczu, ale dzięki nim nie musimy mieć 10 preparatów do różnych zastosowań, z powodzeniem możemy pozbyć się specjalistycznych produktów, które są dedykowane tylko jednej funkcji jak np. fugi czy przypalenia. To właśnie na takich drogich preparatach można zaoszczędzić najwięcej. Chemia domowa jest więc, nie tylko zdrowsza, na bazie składników, które są nam znane, ale i tańsza. Proszek do prania na bazie płatków mydlanych sprawdza się tak samo, jak droga chemia niemiecka – przetestowałyśmy!