Słuchaliście ostatnio prognozy pogody? My regularnie natrafiamy w radiu lub telewizji na serwis informacyjny zakończony prognozą. Audycja, szczególnie radiowa, która rozpoczyna się tuż po prognozie, często nie jest wolna od pogodowego komentarza prowadzących. Zresztą sama już informacja o temperaturach w nadchodzących dniach jest prezentowana, odwołując się do emocji. Niezależnie od pory roku schemat jest dość prosty: zimno i deszcz – źle, ciepło i słonecznie – dobrze. Tylko czy w dobie kryzysu klimatycznego tak powinno być? Jaką rolę powinny odegrać media, szczególnie te masowe i co powinno się zmienić?
Dziennikarstwo nadal, przynajmniej wg nas, pozostaje opiniotwórczym zawodem zaufania publicznego. Oznacza to, że na barkach prezenterów i reporterów spoczywa ogromna odpowiedzialność za to, jak kształtują się poglądy i przekonania milionów ludzi w kraju. Obecnie jednym z największym, a pewnie nawet największym ogólnoświatowym problemem jest kryzys klimatyczny, jednak w masowych mediach temat ten poruszany jest stosunkowo rzadko, przez co wiele osób wydaje się go nie dostrzegać lub może w dość łatwy sposób zignorować. Działa również mechanizm wyparcia, który w naszej szerokości geograficznej pozwala sądzić, że nic strasznego się nie dzieje – jest po prostu ciut cieplej (a kto ciepełka nie lubi?), więc można żyć dalej dokładnie tak, jak dotychczas.
Według nas rolą dziennikarzy i nadawców, szczególnie tych niekomercyjnych, powinno być zatem podawanie rzetelnej informacji o słabej kondycji naszej planety i uświadamianiu społeczeństwu, w jak ciężkiej znajdujemy się sytuacji i że tylko wspólnym wysiłkiem możemy ten stan rzeczy odmienić. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja! Oczywiście wszystko w idealnym świecie, w którym misja jest ważniejsza niż pieniądze z reklam napędzających konsumpcję lub rozmaite względy polityczne…
Przyzwyczaiłyśmy się już, że idealny świat niestety nie istnieje, choć naszymi działaniami w ramach Ekowymiaru staramy się ten stan rzeczy odmienić i popularyzować wiedzę o klimacie, dlatego nie oczekujemy, że w ramówce największych stacji telewizyjnych już od jutra o 20.00 zamiast talent show zobaczymy dokument o ekologii. Przyzwoitość dziennikarska nakazuje jednak, żeby publicznie nie cieszyć się z rzeczy złych, a takimi są wszelkie anomalia pogodowe, jak na przykład temperatura powyżej 15 stopni w lutym lub brak śniegu przez całą zimę, a niestety takie zachwyty słyszymy często z ust prezenterów. O czym konkretnie mówimy? O stwierdzeń typu: „Przed nami kolejny już piękny, letni dzień bez opadów. W tym roku wakacje w Polsce są wyjątkowo udane dla plażowiczów. ” oraz w odwrotnym schemacie „Czekamy już na wiosnę, tymczasem od tygodni mróz nie odpuszcza.”. Często podobne stwierdzenia opatrzone są osobistymi preferencjami prezenterów wobec pogody i notorycznie można usłyszeć, że np. ktoś jest zmarzluchem, więc zima mogłaby dla niego nie istnieć. Tymczasem deszczowe wakacje i mroźna zima w Polsce to stan klimatycznie normalny. I choć naprawdę rozumiemy, że deszcz i słota to nic przyjemnego, powtarzany raz jeszcze: odpowiedzialność nakazuje nie cieszyć się z anomalii, które są zapowiedzią ekologicznej katastrofy!